List do Meza...
DROGI MEZU....
Nie czuje się już sobą… Kiedy patrzę na siebie widzę nieatrakcyjną i bezwartościową kobietę - doprowadziłeś do tego, że taką siebie teraz widze... Najchętniej potłukłabym wszystkie lustra żeby nie patrzeć na ten obraz nędzy i rozpaczy. Długo walczyłam o nas. Starałam się. Dbałam o to, żeby w domu było czysto i ciepło. Żebyś chętnie do niego wracał...Widocznie to nie wystarczyło abys trzymał sie tylko mnie...
Spójrz na mnie tak, jak rok temu, kiedy to pierwszy raz pojawiłeś się w moim życiu, kiedy spacerowaliśmy po parku trzymając sie za reke ... kiedy godzinami potrafiliśmy ze sobą rozmawiac i rozwiązywaliśmy razem problemy... Spraw abym poczuła się tak cudownie jak w dniu ślubu lub wtedy, kiedy dowiedzieliśmy się, że będziemy rodzicami! Znajdźmy choć chwile tylko dla siebie. Pójdźmy na spacer… Kiedyś tak bardzo to uwielbialiśmy… Kiedy patrzę na Ciebie czuje wdzięczność za to, że pojawiłeś się w moim życiu, że razem mamy wspaniałego synka…Tak bardzo Cię kocham… I boje się, że Cię stracę! Że ta moja frustracja, brak wiary w siebie doprowadzi Cię do granic wytrzymałości… Że po raz kolejny w swoim życiu stracę poczucie bezpieczeństwa.. Że przestałam być Ci potrzebna...
Jest wiele rzeczy o których chciałabym Ci opowiedziec ... co mnie boli ... Ale już to przerabialiśmy wielokrotnie, dobrze wiesz, że to nic nie dało ... Z dnia na dzień jest tylko gorzej a ja czuje sie jak przedmiot w dziwnej grze którą kierujesz.... Czemu w tym tkwie i to akceptuje... ? Bo bardzo Cie kochałam , bynajmniej kochałam . Teraz nie wiem co do Ciebie czuje... mam mieszane uczucia - nienawiśc połączoną z miłością... Powinnam Cie jeszcze kochac po tym wszystkim jak mnie skrzywdziłes? Nie wiem... Sam sobie odpowiedz na to pytanie...
M...
Dodaj komentarz